Nadpis obrazu wyjaśnia całkowicie przedstawiony na nim przedmiot. Widzimy tu na przygotowanej umyślnie trybunie Ojca Śgo trzymającego w ręku pióro i papier z napisem: quia vere hec sancta est, auctoritate Dei et nostra, ascribimus eam Cathalogo sanctorum, ponieważ jest rzeczywiście świętą, przeto powagą Bożą i naszą do katalogu świętych ją wpisujemy. Obok trybuny stoją kardynałowie w szarych togach i szarych z czerwonym spodem kapeluszach, dalej wyższe i niższe duchowieństwo. W górze umieścił rysownik unoszących się aniołów a w ich ręku wstęgi z napisem: Te Deum laudamus, Te Dominum confitemur.
Cały ten akt wyobraził sobie rysownik pod gołem niebem; i mógł rzeczywiście odbywać się w ten sposób, jeśli napływ ludu był wielki, co jest bardzo do przypuszczenia. Papież albowiem Klemens IV. z powodu rozruchów panujących podówczas w Rzymie nie mieszkał wcale w tej stolicy Piotrowej, a nawet pojechać do niej nie chciał, ale obrał sobie rezydencyą w Witerbo, gdzie też akt kanonizacyi Śtej Jadwigi miał miejsce.
Rysownik umieścił Ojca Śgo na mownicy, bo jak czytamy w legendzie, on sam własnemi usty opowiedział zgromadzonemu ludowi świątobliwy żywot Szlązkiej księżnej a podobno go nawet opisał.
Mownica czyli trybuna na prędce z tarcic przygotowana i na drewnianych słupach osadzona odznacza się nadzwyczaj prostą ciesielską robotą. Nasz artysta zapomniał zamieścić przy niej schody, przez co stojąca w niej figura Ojca Śgo wygląda jak w pudle albo też pace.
Oprócz braku biretów na głowach niektórych duchownych, pióra w ręku Ojca Śgo i napisu na trzymanej przez niego wstędze, obraz ten w rękopisie Hornigowskim w niczem się od poprzedniego nie różni.
W drukowanej legendzie mownica papiezka stoi w kościele, na obrazie zaś nie masz ani aniołów, ani rozwiniętych wstęg napisowych.